Jak to jest być z dzieckiem ?

 

broken image

Jak to jest BYĆ z dzieckiem ?

Nie wiem, sprawdzam…

Jak to jest BYĆ w połączeniu z taką małą istotą, którazupełnie inaczej postrzega rzeczywistość ?

Nie wiem, sprawdzam. Mierzę się ze swoją sztywnościąpoglądów. Wchodzę w świat w którym zasady zmieniają się co minutę, piątek jest
po sobocie, a 5+5=15. W którym pieniędzmi są klocki, ale nie mają znaczenia bo
bez nich tak samo można coś sobie kupić.

Jak to jest być małym ?

Nie wiem, sprawdzam. Schodzę nisko, do ziemi – skracamdystans. Obserwuję jak świat z tej perspektywy wygląda. Jak lodówka wydaje się
Mount Everest pełnym jedzenia. Jak mój kontakt z dzieckiem naturalnie się
pogłębia. Jak dzięki temu jesteśmy razem na statku odkrywającym nowe lądy.

Jak to jest prowadzić zabawę ? Wymyślać, kreować, mówić corobimy ?

To wiem. Znam. Mam wrażenie, że robię to nieustannie. Jestto na pewno ogromna jakość, ale jakby tak…

Dać się poprowadzić ?

Uuuuu. Mało znane. Sprawdzam. Jestem cały w tym co Lilikreuje. Pozwalam jej tworzyć, wytyczać kierunek, trzymać przestrzeń. I z minuty
na minute jestem coraz bardziej zachwycony i oczarowany mnogością możliwości.
Jej inteligencją i odpowiedzialnością, która wydawałoby się że w wieku 3 lat
jest minimalna. Ale jak inaczej ona ma się tego nauczyć, skoro to ja na co
dzień wytyczam ścieżki i kreuję rzeczywistość? Cóż za piękna i potrzebna moc –
DAĆ się prowadzić.

I w końcu jak to jest nie wiedzieć czy jestem dobrymrodzicem ? Nie znać odpowiedzi czy to co robię jest słuszne, odpowiedzialne,
dobre, czy wręcz przeciwnie ?

Nie wiem. Sprawdzam. ROZLUŹNIAM się w tym. Pozwalam sobienie wiedzieć. Rodzicielstwo to coś, czego nie znam. Robię to pierwszy raz w
życiu. I zamiast rozmyślać o tym schodzę głębiej do czucia. A tam już wiem.
Jest strach. Jak dobrze że jest. Daje sygnał, że się wspólnie rozwijamy. Że
robimy coś nowego. I czuje też, że jestem obecny. Że ona jest. Czuję rosnącą
więź. Zaufanie. Bezpieczeństwo. Czuje jak jej moc do brania życia w swoje ręce
wzrasta. Czuję, że tego chcę i że to moja misja. Że jestem w dobrym miejscu.

𝐉𝐚𝐤 𝐭𝐨𝐣𝐞𝐬𝐭 𝐁𝐘𝐂 ́𝐳 𝐝𝐳𝐢𝐞𝐜𝐤𝐢𝐞𝐦?

𝐍𝐢𝐞 𝐰𝐢𝐞𝐦,𝐬𝐩𝐫𝐚𝐰𝐝𝐳𝐚𝐦…

PS. Dziękuje Tobie AndréStern, że przyjechałeś kiedyś do Wrocławia i przedstawiłeś mi swoją wizjęrodzicielstwa, tak różną od tej, którą dotychczas znałem. Za najpiękniejszy,
najbardziej autentyczny wykład na jakim byłem. Za Twoje książki: „I nigdy nie
chodziłem do szkoły”, „Mój ojciec, mój przyjaciel”, „Zabawa – o uczeniu się,
emocjach i życiu pełnym entuzjazmu”. I chociaż mnie nie znasz, to dzięki Twojej
odwadze w opisywaniu swojej własnej przygody z bycia dzieckiem i rodzicem ja
mogłem poznać Ciebie. I teraz sprawdzać, jak to jest BYĆ z dzieckiem.

PS2. Świadoma, głęboka zabawa, połączenie i przygoda tojakości, które zarówno z perspektywy lekarza jak i człowieka fascynują mnie
niezmiernie. Ich potencjał do leczenia, czerpania z życia garściami i bycia w
swoim potencjale jest OGROMNY.